Cierpliwość - czasem kończy się szybciej niż miłość
Cierpliwość. Niezależnie od tego jak bardzo kogoś kochamy, jak długo jesteśmy ze sobą razem, jak wiele marzeń spełniliśmy, czasem miłość sama w sobie nie stanowi o szczęśliwym związku. Kiedy brakuje wzajemności, zrozumienia i szacunku, przychodzi chwila, w której kończy się właśnie cierpliwość.
Z pewnością każda z nas miała kiedyś do czynienia z taką właśnie sytuacją, w której nasza cierpliwość poddawana była wyczerpującej próbie. Zawsze towarzyszy temu ból i cierpienie. Dlaczego? Ponieważ nie jest łatwo pożegnać się z osobą, która była dla nas ważna.
Ten bolesny krok staje się jednak niezbędny, by zachować naszą godność i szacunek do samej siebie. Choć rozstanie boli, to trzeba się na nie zdobyć, trzeba się nauczyć odnajdywać w zupełnie nowej sytuacji.
Kiedy nasza cierpliwość się kończy, kończą się też chęci, radość i motywacja do dalszych działań. Coraz większe staje się ryzyko, że zaczniemy tracić to, co mamy najważniejszego – samą siebie. Doprowadzi do tego frustracja, rozgoryczenie i zniszczone poczucie własnej wartości.
To cena zdecydowanie zbyt wysoka. Czytając ten artykuł zastanów się dobrze, gdzie kończy się Twoja cierpliwość.
Żegnaj, moja cierpliwość się skończyła
Niektórzy popełniają błąd polegający na tym, że traktują relacje jako wieczne i nierozrywalne. Taki sposób myślenia jest oczywiście potrzebny do samego stworzenia instytucji związku, relacji opierającej się na zachwycie, cieple i szacunku. To normalne.
Często jednak nie tak widzimy związek, jak wygląda on w rzeczywistości. Być może utrzymując z kimś relacje, żyjemy złudzeniami lub wytworem naszej wyobraźni, ale w praktyce niewiele już z tego zostało. To z kolei oznacza, że prędzej czy później nasza cierpliwość zostanie wypróbowana.
Przeczytaj również artykuł: Rozstanie – nie powinniśmy już żyć razem
W pewnym sensie przypomina to tworzenie relacji równoległej do tej, którą powinnyśmy się rzeczywiście zajmować. Tworzenie tego, czego oczekujemy i co, niestety, nie zawsze pokrywa się z naszymi oczekiwaniami.
Dlatego właśnie już zawczasu powinnyśmy mieć na uwadze kilka aspektów ściśle powiązanych ze szkodliwymi związkami.
Żyj “tu i teraz” i zadbaj o swoje szczęście
W zależności od kultury i środowiska, w którym dorastamy, wszczepia się nam idee i wartości oparte na błędnych, a nawet niebezpiecznych tradycjach. Miłość nie oznacza znoszenia każdego dnia czegoś, co nam nie odpowiada.
Ale miłość nie oznacza cierpienia. Miłość nie oznacza też udawania czegoś, żeby tylko nie zranić partnera.
- Przestrzegaj zasady “tu i teraz”. Jeśli w danej chwili czujesz się szczęśliwa i radosna, a Twoje serce bije spokojnie, to wiedz, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
- Jeżeli to co czujesz w danej chwili połączone jest ze zmartwieniem i strachem, to zastanów się na jakim etapie jest Twoja relacja.
- Miłość nie oznacza łez. Ten, kto naprawdę Cię kocha chce Cię czynić szczęśliwą, a nie powodować rozczarowania. Dlatego nigdy nie wątp w to, co podpowiada Ci Twoje serce. Ustal na ile pozwala Ci Twoja cierpliwość.
Cierpliwość ma swoje granice: poczucie własnej wartości
Choć nie wiemy dokładnie jak do tego doszło, to bezustannie w czymś ustępujemy. Ustępujemy już nawet w drobiazgach i sprawach mało znaczących. Taki stan rzeczy sprawia, że same przestajemy uznawać naszą wartość. Nie wolno do tego dopuścić!
- Możesz wybaczyć dziś i możesz to zrobić jutro. Wybaczanie błędów jest czymś pozytywnym i pożądanym, ale pod jednym warunkiem. Pod warunkiem, że odbywa się wzajemnie. Pamiętaj więc, że wszystko musi mieć swoje granice.
- Za każdym razem, gdy z czegoś rezygnujemy, to w rzeczywistości tracimy cząstkę nas samych. Zrzekanie się na rzecz cudzych upodobań, na rzecz pracy czy odmawianie sobie spotkania z określoną osobą ze względu na zazdrość partnera, oznacza wyrzekanie się samej siebie.
- Nasza cierpliwość ma swoje granice. A najważniejszą z nich jest nasze własne poczucie wartości. Kiedy poczujesz, że dajesz z siebie zbyt wiele, a to z czego rezygnujesz nigdy nie zostało wynagrodzone, przewartościuj swoją relację. Być może nadszedł czas na zmiany.
Rozstanie przyczynia się do rozwoju
Pożegnanie się z daną osobą oznacza poważne zmiany. Oznacza porzucenie całego dotychczasowego stylu życia, czyli zwyczajów, nawyków i przede wszystkim towarzystwa osoby, która jeszcze niedawno była dla nas tak ważna, jak powietrze, którym oddychamy.
Przeczytaj również artykuł: Inteligencja emocjonalna – sprawdź czy ją masz!
Po jakimś czasie możesz dotrzeć do punktu, w którym stwierdzisz, że zaczyna Ci “brakować powietrza”. Być może stwierdzisz, że pomijając fakt, że istnieje miłość – cierpienie i rozczarowanie są tak głębokie, że niszczą Twoje zdrowie fizyczne i emocjonalne. Ostrożnie. To bardzo niebezpieczne.
Przede wszystkim powinnaś zrozumieć, że pożegnania stanowią nieodłączną część naszego życia. A życie to składa się z różnych cykli i nieustannie następujących po sobie zmian. Wszystkie te zmiany wymagają wzięcia pod uwagę następujących aspektów:
- Odwaga. Umiejętność rozstawania się obejmuje potrzebę definitywnego zerwania wszelkich więzi, do czego potrzebna jest właśnie odwaga.
- Znajomość samej siebie. Każda z nas doskonale wie jakie są nasze zalety, ale też dobrze znamy nasze osobiste granice. Pewnej bariery nikomu nie wolno przekraczać ze względu na nasze poczucie własnej wartości.
- Pamiętaj, że każda zerwana więź uczy nas czegoś nowego. Nie powinnyśmy dążyć do tego, aby w miarę możliwości jak najwięcej zapomnieć. Nie powinnyśmy też spoglądać wstecz żywiąc urazę. Dotychczasowe przeżycia powinny nam pomóc w dalszym rozwoju.
- Pozwól odejść bez nienawiści. Jeżeli dochodzi do zerwania więzi z powodu braku cierpliwości, nie powinna temu towarzyszyć nienawiść. Wszystkie negatywne emocje połączone z tym wydarzeniem wezmą nas bowiem w niewolę i nie będzie możliwy dalszy rozwój.