„Musimy wiedzieć, czym jest bezpieczeństwo żywnościowe”. Wywiad z Gemmą del Caño

Wiemy, jak ważne są przemyślane zakupy dla zdrowego odżywiania i czerpania z jedzenia korzyści. Dlaczego powinniśmy brać również pod uwagę bezpieczeństwo żywnościowe?
„Musimy wiedzieć, czym jest bezpieczeństwo żywnościowe”. Wywiad z Gemmą del Caño

Napisany przez Maite Córdova Vena

Ostatnia aktualizacja: 09 sierpnia, 2022

Wiemy, jak ważne są przemyślane zakupy dla zdrowego odżywiania i czerpania z jedzenia korzyści. Dlaczego powinniśmy brać również pod uwagę bezpieczeństwo żywnościowe?

Współcześnie mając na myślni zakupy, zwykle martwimy się o wybór „najlepszych” produktów, które pozwolą nam cieszyć się zdrowiem bądź dostarczą przyjemności. Coraz częściej słyszy się jednak termin „bezpieczeństwo żywnościowe”.

Chcemy, aby żywność była wysokiej jakości, miała odpowiednią wartość odżywczą i przynosiła nam maksymalne korzyści. Ponadto pragniemy mieć wybór i możliwość jego bezpośredniego dokonania, i zawsze wybierać najlepiej.

Aby to jednak zrobić, musimy być dobrze poinformowani i uważnie obserwować, co decydujemy się zabrać ze sobą do koszyka – nie tylko czytając dane zapisane dużym drukiem.

Gemma del Caño i bezpieczeństwo żywnościowe

Gemma del Caño – lepiej znana jako w swoich sieciach społecznościowych jako @farmagemma – ukończyła farmację, specjalizując się w farmacji przemysłowej i badaniach rozwoju, jest także magistrem w dziedzinie innowacji, biotechnologii i bezpieczeństwa żywnościowego.

Jest popularyzatorką nauki i audytorem BRC (bezpieczeństwo żywnościowe). Dziś pomoże nam rozwikłać niektóre z najczęstszych problemów konsumentów.

Gemma del Cano

Jak nakierować kogoś, kto nie zna terminu „bezpieczeństwo żywnościowe”? Co to oznacza?

Interesujące byłoby wskazanie na samo rozróżnienie między tym, czym „bezpieczeństwo żywnościowe”, a „nieszkodliwością”. Podczas gdy tego pierwszego terminu używamy regularnie, w rzeczywistości często odnosimy się do tego drugiego.

Tymczasem bezpieczeństwo żywności odnosi się do dostępności pożywienia, a jej nieszkodliwość do faktu, że spożywana przez nas żywność nie jest szkodliwa dla zdrowia. Jednak zwykle mówimy raczej o bezpieczeństwie niż nieszkodliwości.

Postępy w zakresie tak rozumianego bezpieczeństwa uratowały miliony istnień ludzkich, a to przede wszystkim zapewniają nam spokój ducha podczas zakupów żywności, ponieważ wiemy, że nie spotkamy się z toksyczną infekcją, ciałem obcym czy skażeniem chemicznym.

Oczywiście zerowe ryzyko nie istnieje, ale dziś jemy najbezpieczniejszą żywność w historii.

Bezpieczeństwo żywnościowe
„Dziś jemy najbezpieczniejszą żywność w historii” – mówi Gemma.

Czy uważasz, że większość ludzi wie wystarczająco dużo o tym, co faktycznie dzieje się w przemyśle spożywczym?

Nie, a odpowiedzialność za to spoczywa na samym przemyśle spożywczym, który od lat nie jest przejrzysty i przy wielu okazjach decyduje się na dezinformację, aby wykorzystać konsumentów. Dzieje się tak na przykład z dodatkowymi substancjami.

Każdy taki dopuszczony dodatek jest bezpieczny (co nie oznacza, że ​​jest konieczny). Jeśli promujemy produkt „bez dodatków” jako coś dobrego, sprawiamy, że konsument zaczyna myśleć, że taki z dodatkami jest zły, kiedy wcale nie musi to być prawdą.

Problemem jest sam produkt, a nie dodane do niego składniki. Istnieją pokarmy z dodatkami, które są fantastyczne (takie jak rośliny strączkowe w puszkach) i produkty, które i bez dodatków stanowią zły wybór (takie jak mocno przetworzone wypieki).

Zapewne zaciekawi Cię także nasz inny artykuł: Dodatki do żywności – rodzaje i właściwości

Gdzie można się zwrócić, aby wypełnić luki w wiedzy? Co zalecasz dla ogółu społeczeństwa?

Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) lub Agencja Żywności i Leków (FDA) w USA to rzetelne źródła informacji.

To, przed czym musimy jak najdalej uciekać, to fake newsy i oszustwa, które pojawiają się na WhatsAppie lub Facebooku. Fałszywie przedstawiają one informacje lub bezpośrednio kłamią, aby zapewnić sobie więcej kliknięć.

Rzeczywistość jest o wiele bardziej nudna, niż niektórzy chcieliby sądzić, a strach się sprzedaje. Nie powinniśmy ulegać niepokojącym teoriom. Zamiast tego zawsze warto zwrócić się do oficjalnych źródeł. Obecnie działa wielu popularyzatorów, również w dziedzinie bezpieczeństwa żywności, próbujących rozwiać mity.

Przewodnik dydaktyczny Hiszpańskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności wskazuje, że „musimy uczyć, jak zdobywać i selekcjonować informacje: odróżniać reklamy od informacji, dedukować skutki od przyczyn, wyciągać wnioski z danych…”.

Wielu ekspertów zaleca czytanie etykiet, aby pomóc ludziom dowiedzieć się, co kupują i konsumują, oraz opracować własne kryteria. Wielokrotnie jednak pojawiają się wątpliwości, jak poprawnie interpretować dane. Jakie są Twoje zalecenia w tej kwestii?

Czytanie etykiet
Eksperci zalecają, abyśmy czytali etykiety, nie można bowiem kłamać na temat prawdziwego składu produktów.

Składniki zawsze podawane są w kolejności od dominującego do najmniejszego. Powinniśmy być w stanie zidentyfikować produkt, który widzimy na opakowaniu, z tym, co czytamy na liście składników.

Jeśli na opakowaniu czytamy, że mamy przed sobą SER, a wśród składników są mleko, sól, podpuszczka i fermentacja, to prawda – rzeczywiście mamy do czynienia z serem. Z drugiej strony, jeśli produkt wygląda jak ser, ale w swoim składzie zawiera „ser i nie tylko”, należy być podejrzliwym.

Nie dajmy się ponieść dużym napisom „z witaminami”, „bez oleju palmowego” na opakowaniu. Zawsze należy czytać etykietę, a nie opakowanie. Etykieta nie kłamie. Duże litery nie powinny zmuszać nas do ignorowania tych małych.

Powróćmy do kwestii, dlaczego nie wszystkie dodatki i konserwanty są złe?

Chodzi o powszechne przekonanie, że wszystkie dodatki są złe. W rzeczywistości konserwanty, emulgatory itp. poprawiają właściwości produktu, redukują problem marnotrawienia żywności. Z drugiej strony niektóre z nich – takie jak słodziki – nie muszą być konieczne, ponieważ tylko wywołują wrażenie słodkości, jednak nie oznacza to, że są toksyczne.

To samo dotyczy wzmacniaczy smaku, jak pomidory, parmezan czy kraby. Wszystkie zawierają glutaminian sodu i są odpowiednimi produktami. Z drugiej strony niezdrowa przekąska pozostanie tak samo niezdrowa bez względu na to, czy zawiera glutaminian, czy nie. Problemem będzie nadal produkt, a nie dodatek.

Dlaczego nie wszystko, co jest robione na poziomie przemysłowym, jest złe? Jakie są zalety, które musimy wziąć pod uwagę, aby nie wpadać w panikę?

Sektor przemysłowy pozwala nam konsumować produkty, które chcemy, w najlepszej cenie i kiedy przyjdzie nam na nie ochota. Pamiętajmy, że istnieje wiele prawidłowych produktów spożywczych, które są wytwarzane na poziomie przemysłowym. Są to np. mrożone ryby, rośliny strączkowe, makaron, chleb razowy.

To, że coś jest produktem przemysłowym, nie oznacza, że jest złe. Musimy tylko wybrać odpowiedni produkt, zawsze priorytetowo traktując żywność, która posiada precyzyjnie opisany skład na etykiecie.

Sądzisz, że rodzice powinni przekazywać swoim dzieciom pomysły na bezpieczeństwo żywności?

Ma to fundamentalne znaczenie z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że bezpieczeństwo żywności zaczyna się w branży przemysłowej, ale kończy w naszym domu. Prawie połowa zatruć pokarmowych występuje w naszych domach, dlatego dzieci powinny wiedzieć, jak traktować żywność, aby była bezpieczna.

Z drugiej strony dzieci powinny wybierać się z rodzicami do supermarketów, żeby przekonać się, że każda żywność jest bezpieczna.

Być może uznasz także ten artykuł za interesujący: Jedzenie płatków śniadaniowych: czy to jest zdrowe?

Jak myślisz, jaki jest „cykl życia” mitów dotyczących zdrowia i żywności?

Wiele z nich powraca cyklicznie, musimy je w kółko odmawiać. Filmy takie jak o jabłku „z plastikiem” – kiedy w rzeczywistości zawiera ono tylko jadalne woski, które chronią przed pleśnią i uszkodzeniami – lub inne o tym, „jak przemysł nas oszukuje”, co rusz stają się wiralami, siejąc wśród ludzi dezinformuję na temat żywności.

Posiadanie jasnych kryteriów i świadomość tego, co jemy, to ulga czy nieustanne zmartwienie? Dlaczego?

Kobieta na zakupach
Ważne jest, aby dokładnie dokonać zakupu, radzi nam Gemma. Następnym razem zaoszczędzi nam to czasu.

W rzeczywistości to odpowiedzialność. Skoro jemy kilka razy dziennie, powinniśmy być świadomi tego, co tak często jest naszym udziałem. Nie wpadając w przesadę, ale z głową.

Ważne jest czytanie etykiet i to, aby nie dać się ponieść na chwyty typu „zero”, „bez” itd. Wydaje się, że potrzeba czasu, aby zebrać rzetelne dane, ale konieczne będzie to tylko raz. Kiedy już raz wybierzemy odpowiednią żywność, następnym razem zrobimy to znacznie szybciej i taniej, ponieważ od razu wyeliminujemy zbędne produkty.

Jeśli wypełnimy kosz żywnością świadomie, będzie to prawdziwa ulga. Gwarantuje to bezpieczną i zdrową dietę.

Jeśli wiemy, co kupujemy, jemy lepiej

Jak widzimy, przy zakupie ważne jest, abyśmy nauczyli się czytać etykiety produktów, a nie tylko patrzeć na krzykliwe napisy na opakowaniach lub reklamy, które widzieliśmy w mediach. Dzięki temu mamy możliwość nie tyko wyboru tego, co jest dla nas najbardziej odpowiednie. Pozwala to też na lepsze zrozumienie produktów, które zabieramy do domu.

Jak przekonuje Gemma del Caño, po pierwszych próbach będzie nam łatwiej decydować, co wyrzucić ze sklepowego koszyka, a co powinno tam regularnie trafiać. Chodzi o to, aby dać nam możliwość świadomego wyboru i zawsze nadawać pierwszeństwo oficjalnym źródłom informacji.


Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.