Tkwisz w związku z poczucia winy lub strachu?

Jeśli kontynuujesz związek z dotychczasowym partnerem z powodu litości, koniecznie powinieneś sobie zadać pytanie, czy jest to najlepsze rozwiązanie dla obojga, czy też najlepszym rozwiązaniem będzie rozstanie.
Tkwisz w związku z poczucia winy lub strachu?

Ostatnia aktualizacja: 24 września, 2022

Jeśli od dawna w waszym związku brak miłosnej iskry i czujesz, że jesteś ze swoim partnerem, ponieważ żal ci z nim zerwać albo odczuwasz poczucie winy czy też strach, czas zadać sobie kilka poważnych pytań.

Zmagając się z tego typu sytuacją z pewnością nie jesteś szczęśliwy. Pamiętaj, że podstawą każdego związku jest wzajemne uczucie, szacunek i chęć częstego przebywania ze sobą. Jeśli nie czerpiesz radości z towarzystwa swojego partnera, czas odejść. Taki związek nie ma przyszłości.

Poczucie winy może być wynikiem wielu rozmaitych czynników:

  • Twój partner jest dobrym człowiekiem i żal ci go zostawić. Czujesz, że nadal bardzo cię kocha, lecz ty nie potrafisz odwzajemnić tego uczucia. Jak zatem opuścić kogoś, kto cię kocha i szanuje? Takie rozwiązanie oznaczałoby dla niego ogromny cios i wielką krzywdę.
  • Odczuwasz paraliżujący strach przed samotnością i koniecznością rozpoczęcia wszystkiego od zera. Sytuację pogarsza fakt, gdy dochody partnera stanowią podstawę utrzymania domu. Z pewnością obawiasz się, że możesz sobie nie radzić na poziomie finansowym.
  • Żyjesz w ciągłym strachu, gdyż twój partner stosuje wobec ciebie przemoc. Mowa tu zarówno o nadużyciach fizycznych, jak i psychicznych. Krótko mówiąc, żyjesz w toksycznym związku, który jest dla ciebie autentycznym więzieniem. Związek ofiary z oprawcą zawsze osiąga wymiar uzależnienia emocjonalnego.

Żyjąc w związku opartym na litości, wyrządzasz swemu partnerowi krzywdę

Jeśli kontynuujesz swój związek tylko i wyłącznie z litości – ponieważ żal ci skrzywdzić partnera – powinieneś sobie uświadomić (nawet jeśli na co dzień nie jesteś w stanie tego dostrzec), że wyrządzasz mu wielką krzywdę. A przy okazji również i sobie. Tkwienie w nieszczęśliwym związku jest niebezpieczniejsze dla zdrowia psychicznego niż zerwanie.

Pamiętaj, że nikt – nawet najbardziej empatyczna osoba na świecie – nie zasługuje na to, by żyć w związku opartym na litości. Prawdziwe uczucie powinno opierać się na szczerości, a nie na fałszowaniu rzeczywistości pomiędzy partnerami.

Żaden człowiek nie zasługuje na życie w nieszczerym związku ani w przekonaniu, że nadal jest obdarzany wielką miłością, gdy w rzeczywistości tak nie jest.

Jedną z podstawowych cech istot ludzkich jest empatia. Jest to cecha, która może nam przynieść wiele fantastycznych korzyści lub wręcz przeciwnie – okazać się dla nas zgubna. Zwłaszcza w sytuacjach, w których chcielibyśmy zostawić swojego partnera, lecz wyobrażenie jego smutku i nieszczęścia odsuwają nas od tej decyzji i negatywnie wpływają na nasze samopoczucie.

Zerwanie związku – musisz podjąć decyzję

Decyzja o zakończeniu związku nigdy nie jest łatwa, zwłaszcza jeśli należysz go grupy ludzi o silnie rozwiniętej empatii. Pamiętaj jednak, że sztuczne podtrzymywanie relacji z osobą, której już nie kochasz, nie wyjdzie na dobre ani twojemu partnerowi, ani tobie. Żal lub litość nigdy nie powinny wpływać na podejmowane przez ciebie życiowe decyzje.

  • Zbierając się na odwagę, by rzeczywiście zakończyć niesatysfakcjonujący cię związek, robisz przysługę sobie i swojemu partnerowi. Z jednej strony unikniesz przymusu bycia z kimś „na siłę” oraz związku, w którym zamiast miłości króluje poczucie winy i litość.
  • Z drugiej strony, zrywając związek dasz swojemu partnerowi wolność oraz szansę na kolejną, prawdziwą miłość.

Chociaż powszechnie uważa się, że zakończenie związku jest wielką porażką, bardzo często – z perspektywy czasu – wychodzi nam ono na dobre i otwierają się przed nami nowe, dotychczas niedocenianie możliwości.

Kiedy tkwisz w nieszczęśliwym związku ze strachu

Kwestia kontynuowania związku z litości jest zupełnie inna od trzymania się partnera z powodu strachu. Skąd się on bierze? Często jest on wynikiem pogróżek partnera, który nie zgadza się na separację. Być może obawiasz się, że podniesie on na ciebie rękę (zwłaszcza, jeśli wcześniej w twoim domu zdarzały się sceny przemocy).

W takich sytuacjach strach przed zakończeniem związku paraliżuje do tego stopnia, że nie jesteśmy w stanie trzeźwo myśleć. Warto jednak zdobyć się na odwagę i raz na zawsze położyć kres temu nieszczęśliwemu związkowi.

Obejmująca się para a trwanie w związku

Jeśli nie potrafisz samodzielnie uporać się z tym problemem, poproś o pomoc kogoś zaufanego. może to być przyjaciel, ktoś z rodziny, specjalista… Pamiętaj, że często zwykła, szczera rozmowa z kimś, kto nie żyje na co dzień w twoim małym piekle, pomaga otworzyć nam szerzej oczy.

Zawsze jednak ostateczna decyzja należy do ciebie. Nie pozwól by ktokolwiek lub cokolwiek wpływało na twoje życiowe wybory. Kieruj się głosem swojego serca i myśl o sobie – o swoim szczęściu i własnej satysfakcji z życia.

Strach przed samotnością

Jeśli strach, który uniemożliwia ci zerwanie nieszczęśliwego związku, nie ma nic wspólnego z przemocą domową, lecz jest wynikiem obawy przed samotnością, wówczas mówimy o uzależnieniu emocjonalnym od partnera.

Problem ten dotyczy ogromnej liczby ludzi na całym świecie. Często jednak nie chcemy się do tego przyznać, nawet sami przed sobą. Jest to kłopot, z którym jest bardzo trudno uporać się samodzielnie, bez wsparcia bliskiej rodziny lub specjalisty.

Kobieta i mężczyzna w związku

Szkoda, że tak trudno jest nam zrozumieć, że do prawdziwego szczęścia nie potrzeba partnera. Bez obaw możesz zdecydować się na separację. Szczęście bierze się z miłości do samego siebie – coś, o czym zapominamy żyjąc w długoletnim związku – a gdy wierzysz w siebie i lubisz przebywać w swoim towarzystwie, inni też to będą robili!

Separacja kluczem do szczęścia

Chociaż trudno w to uwierzyć – często separacja jest kluczem do prawdziwego szczęścia. Czy rzeczywiście tkwienie w związku bez miłości tylko z powodu litości, poczucia winy czy strachu ma jakikolwiek sens? Czy żyjąc z osobą, której nie kochamy, mamy szansę odnaleźć spokój i harmonię?

W takiej sytuacji zerwanie to jedyne zdrowe dla obydwu stron rozwiązanie.

Pamiętaj, że nieszczęśliwy związek prędzej czy później nasiąka toksycznymi emocjami. Jeśli na czas zareagujemy, uchronimy się przed wieloma przykrościami, rozczarowaniami, łzami i raniącymi serce słowami.

Kobieta rozstanie związku

To zupełnie normalne, że możemy czuć się winni za osłabienie więzów w związku. A także z jakiegoś powodu odczuwać litość wobec partnera lub żyć w ciągłym strachu przed nadużyciami z jego strony. Warto jednak uświadomić sobie, że to tylko emocje, nad którymi jesteśmy w stanie zapanować. To my nimi rządzimy, a nie one nami!

Panowanie nad uczuciami to nasz obowiązek! Nie oszukujmy partnera i jeśli nasza miłość do niego wygasła, szczerze mu o tym opowiedzmy. Każdy z nas zasługuje na szacunek, nawet jeśli to, co usłyszymy będzie dla nas bolesne. Lepsza gorzka prawda niż udawana miłość. W ten sposób damy sobie i partnerowi kolejną szansę na odnalezienie szczęścia.

Jeśli już nie kochasz swojego partnera i wciąż jesteś z nim z powodu litości, poczucia winy czy strachu, zastanów się, kto wyjdzie zwycięsko z takiej sytuacji. Odpowiedź brzmi: nikt. Ani twój partner, ani ty nie zaznacie w takim związku szczęścia. Jedyne, co osiągniecie to ból, wzajemne wyrzuty, kłótnie… Czy rzeczywiście warto?


Wszystkie cytowane źródła zostały gruntownie przeanalizowane przez nasz zespół w celu zapewnienia ich jakości, wiarygodności, aktualności i ważności. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i dokładną pod względem naukowym lub akademickim.


  • Urbiola, I., & Estévez, A. (2015). Dependencia emocional y esquemas desadaptativos tempranos en el noviazgo de adolescentes y jóvenes. Behavioral Psychology/ Psicologia Conductual.
  • Aiquipa Tello, J. J. (2015). Dependencia emocional. Revista de Psicología.
  • ¿Qué es la dependencia emociona? http://www.dependenciaemocional.org/definicion.html

Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.